la belleza del paisaje es proporcional al numero de curvas / Amazonas, przedmiescia dzungli

Sol que quema; lluvia que embarra; sol y lluvia a la vez que desconciertan y llaman al arcoiris; combis donde siempre cabe uno más; pastos y más pastos; vacas en el pasto; vacas en medio del camino; patos, ovejas, gallinas y gallos de todos los colores; cerdos felices de no vivir en granjas hacinados; amigos que dejamos atrás pero que llevamos dentro; conductores malabaristas por carreteras imposibles; viajes en autobús entre las nubes; los goles de Messi que sigo por Internet; cibers insoportablemente lentos; virus que toman nuestras memorias por casa; excursiones pasadas por agua; botas y ropa que no quieren secarse; hostales que compiten en surrealismo; selva que no es selva; cataratas impresionantes; paisajes que nos dejan sin aliento; mosquitos enamorados de nuestras piernas…

para todo lo demás… aquí tenéis unas imágenes

Piekace slonce; blotnisty deszcz; slonce i deszcz jednoczesnie i nastepujaca po nich tecza; furgonetki (zwane tu combi), gdzie zawsze mozna upchnac jeszcze jednego pasazera; laki i laki, krowy na lakach, krowy na srodku drogi; kaczki, owce, kury i koguty wszelkich kolorow; swinie szczesliwe, ze nie sa zamkniete; przyjaciele, ktorzy zostali w tyle, ale ktorych mamy w pamieci i sercach; rajdowi kierowcy na niemozliwych drogach; trasy autobusowe wsrod chmur; gole Messi, ktore czesiek sledzi przez internet; niemozliwie powolne komputery w kafejkach internetowych; wirusy komputerowe zamieszkujace nasze karty pamieci, gdzie probujemy gromadzic zdjecia; deszczowe wyprawy; buty suszone gazetami upychanymi do nich na noc; hostale (male, tanie hoteliki), ktore konkuruja w surrealizmie; dzungla, ktora nie jest (jeszcze) dzungla; zachwycajace wodospady; zapierajace dech w piersiach pejzaze; moskity zakochane w naszych nogach…
Jesli chodzi o reszte, oto kilka fotek i rysunkow:

Salimos de los baños del Inca, famoso por sus aguas termales y fuera nos esperan las vendedoras ambulantes: papas rellena, choclos, picarones. Maurizio, de 2 añitos acompaña a su mamá mientras trabaja y se gana nuestro cariño con su sonrisa traviesa

Wychodzimy z Baños del Inca, slynnych lazni z wodami termalnymi, a na zewnatrz juz czekaja handlujace na ulicy kobitki, ktore wykrzykuja jedna przez druga: papas rellenas (faszerowane ziemniaki), choclos (goraca kukurydza), picarones (slodki pomaranczowy ziemniak smazony w mace). Dwuletni Mauricio dotrzymuje towarzystwa swojej handlujacej mamie i strzela do nas rozbrajajace usmiechy.

A veces Aneta regala sus dibujos; cuando no vamos a imprimir las fotos y los dibujos y lo llevamos de nuevo. Lo mejor es ver su cara cuando se ven dibujados

Zatrzymujemy sie tu na kolacje a ja przy okazji robie kilka rysunkow, ktore potem drukujemy i dajemy im na pamiatke. Niby nic a daje tyle radosci.

Baselisa recién sale de la escuela y también viene a ayudar a su madre a vender
Baselisa wracajac ze szkoly tez tu zachodzi pomoc swojej mamie w sprzedawaniu.

Cuando llegamos a Porongo en Cajamarca conocimos a Toni y Laia que viven en el piso de abajo. Son los 2 catalanes y con su hija Arrel de poco más de un añito se vinieron a Perú a vivir. Quizá no tienen mucha plata, quizá no tienen trabajo estable, pero tienen mucho tiempo para estar con Arrel y rodeados de naturaleza y para mí, eso, no se paga con dinero. Enseguida congeniamos pero para renovar su visa tuvieron que marchar ese mismo día a Ecuador. Intentaremos volver a Cajamarca para verles de nuevo. En la foto sonríen Frederica y Alexis, que justo conocimos la última noche; fue una pena no tener más tiempo con ellos pero compartimos un rato genial

Kiedy przybylismy do Porongo poznalismy bardzo mila katalonska rodzinke: Laie i Toniego oraz ich malutka coreczke Arrel. Sa naszymi sasiadami i przyjechali do Peru zeby sie tu osiedlic. Nie maja wiele pieniedzy ani, poki co, stalej pracy, ale maja za to duzo czasu dla Arrel i tego nie da sie kupic za pieniadze. Tymczasem konczy im sie karta pobytu i jada do Ekwadoru, aby w ten sposob dopelnic obowiazku wyjazdu z Peru i wrocic tu za kilka dni z nowa karta na kolejne miesiace. Na zdjeciu usmiechaja sie Frederike i Alexis, przyjaciele katalonskiej rodzinki, ktorych poznalismy zeszlej nocy i ktorych od razu bardzo polubilismy.

Os hablamos de Christa, pero no teníamos ninguna foto con ella. Fuimos a visitar su hogar con gente discapacitada y nos alegro ver que existe un espacio así para dar una mejor atención. Allí ayudamos un poco a dar de comer y lavar los dientes a los niños y a cambio recibimos su cariño
Pisalismy juz wczesniej o spotkaniu z Christa, Niemka, ktora od wielu lat dziala tu w Peru na rzecz uposledzonych dzieci. Odwiedzilismy jeden z jej osrodkow, gdzie mielismy okazje pomoc troche przy karmieniu dziciakow i myciu im zebow po obiedzie. Dobrze, ze istnieja takie miejsca i z esa ludzie, ktorzy potrafia tym dzieciom dac troche milosci.

Carlos - periodysta z Cajabamba, spotkany w potrzebie, kiedy nie mialam za co wrocic do naszego domu w Porongo. Zrobilam mu portret a on zaplacil mi za niego tyle ze starczylo na zbiorowa taksowke. Carlos pracuje w radio ollantay i jest prawdziwym dzentelmenem.

Nos dijeron que los atardeceres en Cajamarca eran únicos, y realmente es verdad. Aneta captó la belleza de uno de ellos reflejado en uno de los muchos charcos que inundaban los caminos después de días de intensa lluvia

Wreszcie doczekalismy sie wspanialego zachodu slonca po wielu deszczowych i pochmurnych wieczorach.

Algo tan espinoso como un cactus recoge las tan concurridas frases de amor juvenil
Cierniste deklaracje milosne…

Aquí los cactus sirven para todo. Como hemos visto son escritos, dan unos frutos dulces y riquísimos llamados tuna y sirven como tendederos. Alguien me dijo que la necesidad hace el invento
Tu kaktusy maja wiele zastosowan. Jedne wydaja slodkie i przepyszne owoce (zwan tuna), inne sluza za suszarki na ubrania…potrzeba jest matka wynalazkow.

Tomás me explica con pena que se le murió la mujer hace 13años. Ve pasar el tiempo sentado en la puerta de su casa, esperando alguna monedita de ayuda, quizá esperando también que le llegue la hora
Tomás mowi mi ze smutkiem o swojej zonie, zmarlej 13 lat temu. On sam przesiaduje calymi dniami na progu domu liczac, ze ktos mu da pare groszy…i czekajac az wybije jego godzina.

Un tétrico maniquí para vender ropa escolar para niños. Que mal augurio
Nieco przerazajacy manekin w witrynie z ubraniami dla dzieci….malo zachecajacy…

Se dan cuenta porque en los mercados es donde más nos divertimos?
Rozumiecie juz dlaczego to wlasnie na tutejszych targach najlepiej sie bawimy?

Carteles y más carteles propagandísticos de políticos ausentes. Por fin encontramos uno en proceso

Prawie kazdy dom we wsi, zwlaszcza przy drodze, wymalowany jest politycznymi propagandami obiecujacymi cambio radical (radykalne zmiany) i zlote gory. Zwykle konczy sie na tych wlasnie malunkach..

cada trocito de pared es válido y los usos pueden superponerse

Sciana jest jedna a informacji wiele…popieramy politycznych obiecywaczy (na niebiesko) …a miedzy wierszami sprzedajemy dom (czarny tekst)…mam nadzieje ze nie jest to efekt wspierania Jesusa Julca ;)

Dejamos Cajamarca y partimos a las 6 de la mañana rumbo a Chachapoyas, el nombre más divertido que jamás pude imaginar. Nos hablan maravillas del paisaje que veremos en las 11 horas de autobús. Yo no vomito de milagro, concentrándome en no pensar en nada; en la primera parada me compro una pastilla que me deja frito el resto del viaje durmiendo sin remedio. Cada hora abro unos segundos los ojos, y sin tiempo a mirar un poco el paisaje vuelvo a caer sin remedio

Opuszczamy Cajamarca i wyruszamy w jedenastugodzinna podroz do Chachapoyas (ilez pomyslowosci w wymyslaniu nazw miejscowosci ;). Zachwycajace widoki, przepiekne widoczki…niezliczone zakrety nad przepasciami. Tutejsi kierowcy sa prawdziwymi rajdowcami.
Czesiek niezbyt dobrze znosi taka droge i musi zazyc pastylke, ktora ulatwia mu podroz…ale cos za cos, pastylka uspokaja ale i usypia go na cala trase.

Cuesta hacerse una impresión. A más de 2500m de altura, a ratos niebla a ratos sol, transitamos por una carretera sin asfaltar, sin protección, a escasos centímetros del precipicio

Ponad 2500m wysokosci, miedzy sloncem a deszczowymi chmurami mkniemy nad przepasciami po nieasfaltowej drodze bez zadnych zabezpieczen…a jednak nie ma tu wiele wypadkow…

Aún sin entender como, caballos, burros y personas se cuelan en ese trocito que queda, para pasar en dirección contraria
Tymczasem na tych jakze waskich drogach znajduje sie jeszcze miejsce dla spacerujacych w przeciwna strone krow czy osiolkow.

Llegamos a Tingo, un pueblecito en medio de montañas la noche antes que Jesucristo nuestro señor resucite (y ya van más de 2000 veces!) Mi ignorancia no me dejaba imaginar que existían tantos tipos de gallinas. Son un poco huidizas pero ésta fue una de las pocas que dejo retratarse

Docieramy do Tingo. Czesiek gania za kurami, jedynymi mieszkancami wioski, ktorym sie spieszy…

Como ya irán sabiendo, aquí el alcohol se junta con la oración.
La banda de música no deja de tocar y tirar petardos dejando espacio para que suene la campana

Jak juz pisalismy wczesniej, w pwruwianskich gorach alkohol idzie w parze z obrzedami religijnymi.
Grupa muzyczna zaczyna wygrywac fanfary wieczorem i konczy je dopiero nad ranem. Zeby wytrwac tyle godzin, wzmacnia sie flaszeczka.
Bardzo pobozna pani z naszego hostelu opowiada nam, jak to nad ranem wszyscy biegna do rzeki obmyc sie z grzechow i uodpornic na pokusy Diabla.

Los tragos acompañan esta secuencia a lo largo de la noche, hasta las 4.30 de la mañana, momento en el que el Jesús es sacado a pasear acompañado de todo (o casi) el pueblo somnoliento que a ritmo de la música va entrando en la iglesia para celebrar la misa (por favor mirad las lucecitas horteras en la estatua)

Wstajemy o piatej rano obudzeni dzwonami i petardami i biegniemy zobaczyc procesje na czesc zmartwychwstalego Jezusa, ktorego kiczowato podswietlona figurke niosa dumnie chlopi. Spotykamy tez wczoraj poznanych muzykantow.

A fuera de la Iglesia se quedan los rebeldes, los para mí valientes que aún siguen en pie. Y yo les acompaño mientras amanece, mientras Aneta escucha en el interior al cura; como este enumera los que no han venido (como cuando era pequeño en el colegio!)

Stoje przed kosciolem (Czesiek) wraz z rebeliantami ;) Tymczasem w srodku dzieje sie msza. Pod koniec ksiadz zwraca sie do zgromadzonych, zauwazajac nieobecnosc rodziny Fernandesow czy innych Gonzalesow…ale tez dostrzega nieznane twarze…
- A pani w czerwonym sweterku skad do nas przybyla?
- – z Polski.
- Och cudownie! Od Jana Pawla!
I tu pani stojaca obok przytula mnie jakbym to ja sama byla papiezem ;)

Para mí este es un momento mágico, los fieles seguidores y los rebeldes se juntan en el exterior y todos juntos se ponen a bailar y apalabran quien traerá que el año que viene

Magiczny moment : po mszy wierni tancza przed kosciolem razem z ksiedzem i bija brawa Zmartwychwstalemu. Jak zabawa to zabawa.

La fiesta sigue y por un momento vislumbro algo bueno en la religión. Aquello que une a la gente, que hace que todo el pueblo desayune junto

Swietowanie przenosi sie do jednego z domow, gdzie wszyscy mieszkancy wioski zaproszeni sa na wspolne sniadanie. My rowniez.

Pan con crema de frijoles y sopa para todos. La carne secada y el puchero a pleno rendimiento a las 7 de la mañana

Chleb z fasolowym dzemem i zupa dla wszystkich, a potem jeszcze mieso i nie wiadomo co, ale uciekamy, bo juz czas w droge, na szlak…

Religijne ciezarowki...tu wszystko jest religijne...bary, garkuchnie, sklepy wszelkiego rodzaju....jak nie polityczna propaganda to Jezusy, Maryje i najrozniejsze sekty oraz organizacje religijne...

Dejamos las celebraciones ya que nos espera una caminata dura. De 1800 a los 3000m de altura que se encuentra Kuelap, una sorprendente ciudadela preinca. La religión no nos deja aún y esta virgencita pintada en el trasero del camión parece desearnos una buena subida

Z 1800m n.p.m. wspinamy sie na 3000, gdzie na szczycie gory rosnie okazala forteca Kuelap, pochodzaca jeszcze z czasow sprzed epoki Inkow.

Si juntas una babosa con pinchos fluorescentes, aparece un bicho más o menos como este

robaczek udajacy drzewko...

Las fuerzas empiezan a fallar a medida que el camino se empina cada vez más y no vemos la cima. Para desmoralizarnos un poco a cada rato encontramos campesinos que bajan como si nada al mercado del domingo a caballo o caminando

Sciezka pod gore w upalna niedziele nie jest latwa…wspinamy sie z mozolem. Nastepnym razem zrobimy tak jak miejscowi, konno – lekko, latwo i przyjemnie….
Chociaz nie wiem jak to jest po trzech godzinach na siodelku po skalach…

.

La fortaleza de Kuelap ocupa toda la cima con un muro de unos 20m de altura com 4 entradas a modo de corte en el muro. Al entrar vemos restos de casas circulares de piedras, antiguos altares, tumbas, vegetación exuberante que ha ido cubriendo todo

Forteca Kuelap

Wewnatrz znajdujemy ruiny okraglych domow z kamienia, gdzie ludzie mieszkali razem ze zwierzetami. Sa tez grobowce i czaszki ze sladami trepanacji, kamienny kompas, tajemnicze wzory na scianach i ogarniajaca wszystko wybujala roslinnosc.

De vuelta hacemos autostop y Wilder y su familia nos llevan en su camino de vuelta a Chachapoyas (Chachas para los amigos). Regresan del mercado del domingo y elevando nuestra voz encima del motor agonizante nos pegamos unas buenas risas entre botellas de agua y paquetes de pasta, en la parte trasera de la furgo a medida que oscurece. La poli nos para pero no ve nada sospechoso en la carga, así que seguimos

Lapiemy stopa i w ten sposob poznajemy Wildera i jego rodzine wracajacych do Chachapoyas po niedzieli handlowej w okolicznej miejscowosci. Wilder ma w Chachas sklep…ze wszystkim. Znajdujemy miejsce w jego ciezarowce miedzy butelkami wody i workami z makaronem. Zatrzymuje nas policía drogota, ale nie widzi nic podejrzanego w makaronie, wiec jedziemy dalej.

Recién llegados, en medio de la lluvia se nos presenta un dilema. El hospedaje Jenny o Jehová es mi luz. En Jenny tenemos habitación barata, sin ventana a la calle, escuchamos una noche un cerdo chillando y en otra una vecina nos quiso vender grasa de oso. Aparte de eso todo correcto, y no se porque sigo pensando que fue la mejor elección

Docieramy do miasta w srodku deszczowej nocy i mamy dylemat. Co wybrac : hotel JENNY czy hotel JEHOVA JEST MOIM SWIATLEM ;)
W Jenny pokoje sa bardzo tanie, bez orna, w nocy na korytarzu slychac jakby zarzynane prosie, a potem ciezarna kobieta produje nam sprzedac tluszcz z niedzwiedzia. Poza tym wszystko tu jest w porzadku, wiec chyba dokonalismy dobrego wyboru ;)

Chachas es tranquilo, muuuuy tranquilo. En la selva alta, rodeados de montañas y con varias excursiones para realizar

Chachapoyas (Chacha dla wtajemniczonych) jest bardzo spokojnym miasteczkiem na przedsionkach dzungli, jeszcze w gorach, ktore oferuja wiele ciekawych wypraw.

Por las mañanas vamos normalmente a los mercados donde sirven gran variedad de jugos de diversas frutas

Na sniadania chodzimy na tutejszy targ, gdzie za 1 zl. mozna kupic bardzo dobry sok ze swiezych owocow, a sokuw tu jest do wyboru do koloru.

A pesar de mi cara el pastel que veis a la izquierda en la foto anterior es el primer chocolate decente que probamos en un mes. Supo a gloria!!

Czesiek wachajacy targ…

Frijoles de todos los tipos y colores

Fasolki jak koraliki…

Compré los plátanos, el pescado, las papas… aún me quedan cinco minutos para ir a rezar un poco antes de ir a buscar la yuca

Kupilem juz banany, rybe, ziemniaki….mam jeszcze 5 minut zeby isc sie pomodlic zanim znajde maniok – nabija sie Czesiek widzac oltarzyk w srodku targu.

Juane

se preparara con yuca rallada y hervida con cebolla y especias junto con un poco de carne de pollo o res, envuelto en hojas de bijao

Juane jest tutejszym smakolykiem. Przygotowuje sie go z gotowanego zmielonego manioku nadziewanego wolowina lub kawalkami kurczaka a nastepnie tak ulepiona kulke owija sie w lisia bijao. Mniam mniam…

El nogal es la nuez del Perú. El gusto es parecido; la cáscara en cambio es a prueba de bombas. Tras dos días y un martillo conseguimos abrirlas y probar el preciado interior. La madera del árbol es más apreciada que el fruto y eso está llevando a su desaparición

Nogal jest peruwianskim orzechem, bardzo smacznym. Jednak dostanie sie do srodka nie jest takie proste. Wygladajaca na zweglona skorupka jest tak twarda, ze nie obejdzie sie bez mlotka lub sporego kamienia. Orzechy te rosna na drzewach o bardzo wysokiej jakosci drewna i staja sie powoli wymarlym gatunkiem.

Queso fresco, a 1.7soles, que nos llevamos de excursión, junto con nuestros panecillos chachapoyanos

Swiezy ser za niecale 2 zl., ktory zabieramy ze soba na wycieczke, razem z chachapojanskim chlebem.

Recorremos el antiguo camino inca entre Chachas y Levanto. El camino en sí no es duro; las vistas impresionantes; el aguacero que nos cae encima también. Eso sí, las campesinas nos pasan a lomos del caballo con agilidad; como si con ellos no fuera la cosa

Antyczna sciezka Inkow miedzy Chachas i Levanto, latwa chociaz dluga.

Towarzysza nam Augusto, przewodnik z Chacha, ktory oferuje nam swoje mieszkanie, Dustin, ktorego znamy z Cajamarca i Tania, mieszkajaca i studiujaca w Limie.
Deszcz daje nam sie mocno we znaki. Zatrzymujemy sien a obiad na srodku sciezki-rzeki siadajac na co wiekszych kamieniach, ktore jeszcze wystaja z wody.

Kilómetros y kilómetros se van acumulando junto a botas y pantalones mojados que nunca acaban de secarse. Cada vez son menos las ocasiones que podemos sentir la ropa limpia y seca

Kilometry zabloconych sciezek rysuja sien a naszych spodniach i butaca…ktorych nie nadazamy suszyc. Coraz mniej okazji do prania ubran.

El agua no deja de caer del cielo y de resbalar por las piedras, pero en un rato de pausa paramos a comer. Vamos con Augusto que trabaja en Chachas de guía y nos ofrece su casa estos días, con Dustin, que conocimos ya en Cajamarca y con Tania, que estudia y vive en Lima

Llegamos a Levanto, sin modo de regresar a Chachas antes que oscurezca. Como esperando ser retratadas, estas dos chicas se apoyaban en la puerta de su casa

Docieramy w koncu do Levanto. Jest juz ciemno i nie ma zadnego transportu powrotnego do Chachas. Zrzucamy sie na taksowke zwana tu colectivo (wspolna – bo tu prawie zawsze sie czeka az sie zapelni). Tymczasem chlopaki kupuja chleb i jajka a nastepnie prosza sklepikarke by im zrobila jajecznice (sklepy sa zwykle czescia domu, wiec wszystko na miejscu i wszystko mozliwe ;) a ja rysuje stojace w okienku i patrzace na droge panie.

Mientras Aneta las dibuja, los pequeños del pueblo la rodean y de repente traen sus mini portátiles para retratarla (aún me sorprende cómo y quien hizo llegar estos ordenadores allí)

Po chwili mam juz cala gromadke dzieciakow wracajacych ze szkoly dookola glowy. Kilkoro z nich biegnie po plastikowe laptopki z kamerka typu web cam, zeby zrobic mi zdjecie (skad tu taka tecnología?)

Chachas de noche. Hay quien vio un gato; hay quien vio un pájaro

Widok na Chachapoyas noca…jaszczurka? kot? W kazdym razie ladniutkie!

Nos toca volver en taxi y la luz discotequera junto con la música a todo volumen convierte el regreso en una fiesta

W taksowce dyskotekowe swiatla i glosna muzyka. Wracamy cierna noca tanczac na siedzaco. Wyboje na drodze pomagaja w podskokach.

Aneta Tania y Dustin. Con ellos nos divertimos muchísimo tomando (ehem) la última noche en nuestro hostal

Ja, Tania i Dustin. Po wyprawie siedzimy jeszcze kilka godzin w naszym zabawnym hoteliku i smiejemy sie do rozpuku.

mercado de chachas

na targu w Chachas

Esta fue la primera serpiente que encontramos en nuestro viaje

Pierwszy napotkany w lesie waz…wyglada niegroznie ;)

Y este el primer lugar donde acampamos. La espera valió la pena

I pierwszy nocleg pod namiotem…w glebokim lesie.

Después de dos horas de caminata y paisajes tan mequedesinpalabrasparadescribirlo Monkey contempla finalmente la cascada de Gocta, la tercera más alta del mundo

Po dwoch godzinach drogi i widokach takwspanialychzeslowbrak Monkey kontempluje wodospad Gocta, trzeci z najwiekszych na swiecie.

De vuelta de Gocta hemos probado la mejor tortilla de verduras (con brócoli, zanahoria y pimientos). El hijo de la señora, Eusebio, nos llevó a su chacra (terreno) donde nos dio todo tipo de frutas para nuestro camino

Po drodze z wodospadu zatrzymujemy sie przy hostalu Gallito de las Rocas, gdzie bardzo mila rodzinka przygotowuje nam tortille (omlet) z brokul i marchewki oraz bardzo smakowite soki owocowe. Raj dla podniebienia…Eusebio, syn wlascicielki, zabiera nas na dzialke przy domu i daje nam tyle owocow ile tylko udzwigniemy. Pomaga nam rowniez zlapac stopa, kiedy wahamy sie z przyjeciem jego propozycji podwiezienia nas do miasta motorem (we 3 plus 2 niemale bagaze….co nie mozna jak mozna ;)

Un retrovisor roto o un espejito para arreglarse?

moj codzienny makijaz kremem z filtrami na slonce...

El miércoles noche comimos en el vegetariano de Chachas. Nos encanta la camarera, que nunca parece acordarse de lo que pedimos pero que con su sonrisa nos hace volver una y otra vez

Wczoraj wieczorem jedlismy w restauracji wegetarianskiej w Chachas. Jest tu bardzo zabawna kelnerka, ktora nigdy nie pamieta co zamawiamy, ale jednoczesnie jest zawsze usmiechnieta w tym swoim zagubieniu.

A Aneta le daba pereza dibujar casas y paisajes pero parece que ya ha arrancado. Pronto tendremos que buscar más libretas y el modo de enviar los libros llenos a Lleida

w koncu jakis pejzazyk...mam nadzieje bedzie ich wiecej

cualquier sitio es bueno para pintar (el maletero de un taxi donde vamos los dos por ejemplo)

kazde miejsce jest dobre do malowania...nawet bagaznik taksowki, ktora zlapalismy na stopa

(tu prawie kazdy samochod jest taksowka, choc nie zawsze widac z daleka...dlatego jezdzenie na stopa w Peru bywa platne...ale jak nas jest duzo, zwlaszcza wiecej niz miejsc to nie wychodzi drogo ;)

en uno de esos ratos de espera en mitad de ninguna parte se encuentra la estación de policia de Caclic. Alli esperamos un amigo para un trekking de 3días, al final no le encontramos y partimos hacia Lamud para visitar la ciudad de los muertos

Czekajac na Augusto w majej wsi przed posterunkiem policji. W drzwiach tekturowy wielki ludzik - policjant. Reklama czy lenistwo policjantow z krwi i kosci, ktorzy wola siedziec sobie spokojnie w srodku?

acampamos en la ladera de la montaña, despertando a las 5de la mañana para ver este increíble amanecer desde nuestra tienda

Wyruszamy do Pueblo de los Muertos (miasto zmarlych), i spedzamy tam noc pod namiotem. Rano budza nas niesamowite widoczki malowane wschodzacym sloncem.

la ciudad de los muertos es un conjunto de casas de más de mil años de antiguedad en lo alto de una montaña, con el precipicio a un metro de la puerta y con miles de rocas amenazando de desprenderse sobre nuestras cabezas.

Miasto Zmarlych to przedziwne ruiny pomieszczen na zboczu gory. Na waskiej sciezce znajdujemy drzwi (zrobione zapewne przez wspolczesnych), do ktorych klucz odebralismy w punkcie informacji w miescie o 2 i pol godziny drogi od ruin. Miasto polega na tym, ze posiada przegrody na sciezce a dalej pomieszczenia z metrowymi otworami-drzwiami. W niektorych znajdujemy tajemnicze znaki na scianach albo drewniane wieszaki. Nad nami ogromne skaly sprawiajace wrazenie, ze w kazdej chwili moga nam spasc na glowe, a pod nami przepasc. Pomieszczenia ustawione w rzadku; przechodzi sie do nich waska sciezka, tuz nad przepascia. Dalej, w niedostepnej czesci skal figurki tajemniczych postaci...

Kto tu mieszkal i dlaczego? Daleko od wody, nie ma pozywienia, nie ma zbyt wiele miejsca...

nos cuesta imaginar cómo y porqué alguien decidió vivir aqui un día. Quizá por razones defensivas. De todos modos una conversación podría ser la siguiente:
- cariño, bajo a buscar pan
- llévate la basura! y no te olvides el casco y el paracaídas antes de salir

Miejscowi nie bardzo wiedza co tu bylo. Mowia, ze to miejsce obronne... Z braku dokladniejszych informacji wymyslamy sobie mieszkancow i mozliwe dialogi: - kochanie, idz po chleb...i wyrzuc po drodze smieci....i nie zapomnij kasku i spadochronu przed wyjsciem z domu! ;)

sorprende con sombras caprichosas a menudo