15.9.10

bolivia

Para mí el primer mundo se asemeja a una de las manzanas que podemos encontrar en las estanterías de los supermercados. Relucientes, de apariencia perfecta y sana pero en realidad sin sabor, ofrecidas después de cientos de tratamientos para ocultar todos los abusos y las injusticias. El modo de vida occidental no para de presentarse como perfecto, dispuesto a traer la felicidad a aquel que se ofrezca a trabajar sin descanso. Un mundo ilusorio, de estanterías sin fin, con productos que parecen no acabar nunca y que sin embargo, como la manzana, están vacíos por dentro, manchados de todo la pobreza y desgracia que provocan en el resto del planeta para poder llegar hasta allí.

Nasz swiat przypomina czasem jablko z supermarketu: swiezutkie i idealne z wygladu ale bez smaku w srodku. Europejski sposob na zycie to promowanie perfekcyjnosci i szczescia jako posiadania, na ktore to trzeba pracowac bez wytchnienia. Jest to swiat iluzji i niekonczacych sie polek sklepowych z towarami czesto przywozonymi z daleka i konserwowanymi w sposob szkodliwy dla naszego zdrowia, bedacy owocem niesprawiedliwosci i wyzysku biedniejszych krajow.

Alonso, que conocimos en Sucre vendiendo artesanía y que ha hecho del viaje su modo de vida después de 7años de dejar su Valencia natal, nos dijo que Sudamérica es un caos organizado o un orden caótico y esta es la impresión que tenemos después de ya medio año por estas tierras. Todo parece derrumbarse a cada paso, tener una precariedad insostenible, pero es verdad que más o menos todo parece funcionar. En nuestro modo de vida en cambio la suciedad se va echando debajo de la alfombra, y a la que hurgamos un poco... que hay debajo?

Alonso, nasz hiszpanski kolega spotkany w Sucre, ktory z podrozowania uczynil swoj sposob na zycie i ktory utrzymuje sie ze swoich artystycznych wyrobow, powiedzial nam tak: “Ameryka Poludniowa to zorganizowany chaos albo inaczej chaotyczny porzadek”. Jest to dokladnie wrazenie jakie mamy po pol roku podrozowania po tym kontynecie. Wszystko wydaje sie jednym wielkim chaosem, targiem, balaganem, prowizorka, a jednak wszystko to jakos funkcjonuje.

Alonso, un ami espagnol rencontré à Sucre qui de voyage a fait sa manière de vivre, nous a dit une fois: “ l'Amérique du Sud est un chaos organisé ou un ordre chaotique”. Nous avons exactement cette impression après en parcourant ce continent depuis 5 mois. Tout semble s'écrouler à chaque pas, avoir une précarité insoutenable, mais en même temps tout semble à fonctionner.


(Aneta) el 14 de setiembre salio disparado del vientre de mi hermana el pequeño Pawel que ha empezado su viaje en la tierra. Una buena noticia para mi que me gustaria cmpartir con vosotros

14stego wrzesnia o godzinie 11stej rano roku panskiego 2010 w miescie R. wyskoczyl na swiat z brzucha mojej siostry maly ludek i zaczal swoja ziemska podroz. Jest to dla mnie bardzo radosna nowina, wiec sie nia z wami dziele.
Le 14 septembre 2010 à 11h du matin a sauté du ventre de ma soeur un petit Pawel qui a commencé son voyage terrestre. Cest une belle nouvelle pour moi alors je la partage avec vous.

Me dicen que la crisis sigue en España. La situación económica parece no mejorar porque los que mandan deciden que hay que seguir un tiempo más así. Si alguien sigue en busca de trabajo aquí hay una oferta encontrada en las calles de Sucre (salteñas son las deliciosas empanadas que se venden aquí en todas partes)

Mowi sie, ze sytuacja ekonomiczna w Hiszpanii (i nie tylko) nie ulega poprawie. Jesli ktos szuka pracy, oto oferta z Boliwii: “Poszukujemy dziewczyn i chlopakow do sprzedazy empanadas (nadziewanych miesem lub serem rogalikow) na stoiskach stalych lub ruchomych, czyli ulicznych (zapewniamy stolik)”

On dit que la crise suit en Espagne et que la situation économique semble à ne pas aller mieux. Si quelqu'un cherche du travail, ici il y a une offre trouvée sur le mur de Sucre : “On a besoin des filles et des garçon pour vendre des salteñas (sort des beignets) sur des stands fixes ou dans la rue (la table est garantie) ”


Nos despedimos en el ultimo blog camino a la Isla del Sol, en el lago Titicaca donde pasamos 3 días increíbles con Toni, Laia i Arrel, nuestros amigos catalanes que ya conocimos en Perú

Pierwszym miastem, ktore odwiedzamy w Boliwii jest Copacabana (nie mylic ze slynna Copacabana i drogimi plazami), mala miejscowosc u podnoza jeziora Titicaca. Tu spotykamy naszych katalonskich znajomych, poznanych w Peru: Laie, Toniego oraz ich coreczke Arrel. Razem wyruszamy na Wyspe Slonca.

Nous allons à l'Île du Soleil, sur le lac Titicaca (Bolivie) où nous passons 3 jours avec Toni, Laia et leur petite fille Arrel, nos amis catalans rencontrés au Pérou.

Rodeados de agua, acantilados, terrazas moldeadas por el hombre a lo largo de los siglos para el cultivo y el relinchar de decenas de burros, compañeros en las tranquilas noches de la luna de formas caprichosas en este hemisferio sur y miles de estrellas que parecían brillar especialmente para nosotros

Otoczona woda, wyspa w ksztalcie rogalika. Mozna tu dotrzec lodzia, za ktora placi sie podwojnie (jest to niespodzianka dla wiekszosci turystow), kiedy chce sie juz wracac.

Recién llegados a la isla, driblamos a la gente que nos ofrece alojamientos llenos de turistas y cruzamos la montana hasta llegar a casa de Don Tomas, un campesino que nos ofrece tranquilidad y camas a poco más de 1€ cada uno

Kupujemy bilet obecnosci na wyspie, mijamy zatloczone wybrzerze i nagabujacych sprzedawcow i maszerujemy za porada spotkanego w Peru Daniego na druga strone tegoz raju, gdzie czeka nas cisza i spokoj oraz przemily Don Tomas i jego uboga chata bez swiatla i wygod, czyli dokladnie to, czego szukaja lowcy przygod.

Nous achetons un billet de l’entrée sur l'île, puis en traversant la montagne nous passons la côte bruyante pleine des touristes et des vendeurs à la recherche de Don Tomas, un paysan aimable recommandé par un ami. Sa cabane sans lumière ni salle de bain mais avec la cuisine de hors et le calme autour ce sont exactement des conditions que nous, les chasseurs des aventures (hm…), cherchons.

Don Tomas haciendo la siesta...

Don Tomas przlapany na popoludniowej drzemce.

Don Tomas en faisant la sieste...

A la luz de las velas, cocinando y calentándonos con leña, lavando los platos en un barreno, disfrutamos de la vida sencilla, del placer de comer, de pasear, de mirar las estrellas, de observar como el sol abandona lentamente el día tras las montañas...

Rzeczywiscie jest tu spokojnie i bez nadmiaru wygod. Gotujemy sobie sami na ognisku przed domem, chodzimy po wode do strumyka, zmywamy naczynia i pierzemy w misce, ogladamy gwiazdy, podziwiamy slonce chowajace sie za gorami...takie tam codzienne obowiazki.

y jugar con Arrel (que significa Raíz en catalán), y ver lo afortunada que es de tener tanto tiempo con sus papas y de disfrutar de una vida sin tanta contaminación...

Bawimy sie z Arrel, ktora ma szczescie spedzac bardzo duzo czasu ze swoimi rodzicami i wychowywac sie na lonie natury, w spokoju i bez stresu.

Nous jouons avec Arrel (qui signifie racine en catalan). Elle a de la chance d’avoir une enfance tranquille et de pouvoir passer beaucoup de temps avec ses parents. Laia, sa mère, dit que maintenant la petite a surtout besoin de l’amour et que d’autres choses (surtout matérielles) ne sont pas si importantes.

...y hablar con Toni y Laia...de la vida, de los sueños, de las ganas de vivir de un modo diferente, de la familia, del saco que todos llevamos a cuestas y conviene revisar y vaciar de vez en cuando...

Rozmawiamy z Laia i Tonym o zyciu, o wartosci rodziny, o marzeniach, o planach, o szukaniu sposobow na zycie bardziej swiadome i zdrowe, o nieustannym zadawaniu sobie waznych pytan egzystencjalnych, o tym, ze pewne rzeczy lepiej sie rozumie na odleglosc...

On parle de la vie, de nos rêves et planes pour l’avenir, de différentes manières de vivre, de la famille et son importance, du bagage de l’expérience que chacun porte sur son dos et que influence ce qu’on fait et comment on le fait aujourd’hui.

Si esta foto fuera un cuadro se llamaría ‘MATERNIDAD Y REVOLUCION’

Macierzynstwo i rewolucja. Che Guevara jest w Boliwii wszechobecny. Jego wizerunek mozna tu spotkac wszedzie. Matki z dziecmi na ramieniu tez, chociaz czesciej na plecach, w zawiniatku. Matki i dzieci...tylko ojcow gdzies podzialo. W Ameryce Poludniowej bycie samotna matka jest raczej norma niz wyjatkiem (na szczescie nie dotyczy to naszej kolezanki Lai).

“La maternité et la révolution”

Toni y yo somos los chefs. Yo soy su pinche para un delicioso chupe de pescado (receta peruana) y otra noche preparamos una tortilla de verduras (a la que damos la vuelta con un cartón!)

Tony i Czesiek rzadza kuchnia. Gotuja jeden przez drugiego, wymyslajac coraz to nowsze potrawy. No to ja sobie odpoczywam, bo gdzie kucharek 6...tam nie ma co jesc.

Toni et Francesc sont les chefs. Toni prépare une soupe de poisson (une recette péruvienne) et Cesc la tortilla catalane. J’aime bien cette idée que ce sont les hommes qui cuisinent.

Los burros mientras siguen ajenos a nosotros, siguen comiendo lo que encuentran y relinchando siempre como si les fuera la vida en ello, como si fuera su último aliento...(nunca me cansaré de escucharlos)

Oprocz nas na wyspie mieszkaja tez niezliczone osiolki, ktore zachwycaja nas swoim dramatycznym i zrezygnowanym ryczeniem w stylu: juzniemogetaktusterczecnapoluuuuuuuuuuu!!!!

Les ânes sont bien nombreux sur l’île. Toute la journée on a un concert de leur chants dramatiques (pour nous bien drole), comme si c'était la dernière respiration. Nous ne nous fatiguerons jamais de les écouter.

Una mañana salgo a explorar la isla, de sur a norte en 3h, encontrando animales libres, algún campesino, viento y naturaleza salvaje encerrada en este lago que parece un mar

Wyspe mozna przejsc cala w 3 godziny (zajecie dla mniej leniwych, np. Czeska) i spotkac po drodze spacerujace osioly, owieczki, pastuszkow...poczuc wiatr we wlosach i powzdychac do bezkresnego jak morze jeziora Titicaca.

Un matin Francesc sort pour explorer l'île, du Sud au Nord on peut voir tout en 3h. Il trouve des animaux libres, un paysan, le vent …la nature sauvage enfermée dans ce lac que parait à une mer.

La isla ofrece escenas tan bonitas como esta puesta de sol desde nuestra casa...

Widoki zapieraja dech w piersiach...

Les vues sont à couper le souffle ...

E imágenes como esta...

...po zdjeciu rozowych okularow dostrzegamy i takie widoczki.

Comme on a dit : les vues sont à couper le souffle ...

Disfrutamos por unos segundos de un baño de agua muy fría a casi 4000m de altura...

Na tej wysokosci (prawie 4000m. n.p.m.) woda jest baaaardzo zimna. Czesio musi sobie udowodnic, ze potrafi do zimnego na golaska i z usmiechem do kamery.

L'eau est trèèès froide à cette altitude (près de 4000m), mais Francesc aime souffrir et veut prouver qu'il peut s‘y baigner et encore avec un sourire.


...y de una botellita de vino en buena compañía…

mientras las botitas de Arrel se secan de sus travesuras chapoteando en el agua

Arrel, jak to dziecko, we wszystkim szuka zabawy; rekawy po lokcie mokre od krecenia woda w misce, buciki od spacerow po kaluzach, bo przeciez tak jest ciekawiej niz po suchym.

Abandonamos felices la Isla del Sol, dando gracias al universo por habernos dejado disfrutar estos días juntos; seguros de volver a vernos en un futuro y con la ilusión que el lago no se estropee más por culpa del turismo

W koncu opuszczamy wyspe. Jedni super zachwyceni, inni nieco rozczarowani. Kto bardziej w jezykach obeznany latwo zauwazy, ze w wolnym tlumaczeniu odbywa sie moje upolszczanie Czeskowych opisow. Ta sama rzeczywistosc moze byc postrzegana bardzo roznie. Zalezy kto patrzy. Jedni widza, ze szklanka jest do polowy pelna, a inni, ze do polowy pusta. Dla Czesia Wyspa byla piekna i wszystko na niej wspaniale. Na koniec okazalo sie, ze Don Tomas mial swiatlo i ze nas oklamal, podobnie z obiecanka, ze nas odwiezie swoja lodka za darmo. Latwo jest oceniac, ale czasem warto sie zastanowic, jakie sa motywy postepowania innych. Tu w Ameryce Poludniowej mnostwo ludzi klamie. Jednoczesnie ci sami ludzie sa przemili i zyczliwi. Wszystko jest skutkiem edukacji lub jej braku, a to z kolei nie zawsze jest wina pojedynczej osoby.

Enfin nous quittons l'île. Certains très contents, d'autres un peu déçu. La même réalité peut être perçue très différemment. Dépend qui regarde. Pour Francesc et Laia, qui représentent ici le super optimisme, L’île du Soleil était belle et tout sur elle magnifique. Cela n’avait aucune importance qu’on a eu le soleil juste un jour, qu’il faisait froid, que les habitants de ce paradis demandent de l’argent pour tout, même pour dessiner un âne, que Don Tomas nous a menti parce que il avait de la lumière ou qu’on a découvert qu’il faut payer deux fois plus pour quitter l’île que pour y arriver. Il est très facile à juger les autres, mais parfois on oublie qu’on est de fois des victimes de l’éducation (ou bien du manque de l’éducation) et pour beaucoup de gens ce qu’est anormal a nos yeux est normal pour eux (par exemple mentir). On a rencontré beaucoup de personnes ici en Amérique du Sud qui utilisent les mensonges sans gène aucune, même si c’est évidant qu’ils ne disent pas la vérité. Les mêmes personnes peuvent entre très aimables pour nous et il parait ils ne reconnaissent pas que cela nous dérange d’être menti.

Cruzando el lago en lancha, nuestro equipaje viaja lentamente en otro bote encima del autobús...

Ruszamy hen w gleboki kraj i na przelaj, autobus oprozniony z podroznych kolysze sie niepewnie na wodzie a my z drugiej tratwy kibicujemy mu niesmialo z nadzieja, ze nie potopia sie nasze bagaze upiete na dachu.

...y volvemos a la vida en la ciudad, a sus alegrías y sus miserias...

I znowu ku miastu, jego radosciom i biedom…

Nous revenons dans la ville, à ses joies et ses misères...

Y así llegamos a La Paz, ciudad de irónico nombre, capital en las nubes. El centro hundido, como el cráter de un volcán, rezumando aire colonial, lleno de callejuelas donde perderse y rodeadas de barrios que escalan las laderas y que de tanto apiñarse han hecho desaparecer las montanas

I tak docieramy do La Paz (co oznacza pokoj), stolicy kraju polozonej w chmurach, na wysokosci prawie 4000 m. n.p.m., w dolinie otoczonej gorami, stolicy, ktora przypomina jeden wielki targ.

Et ainsi nous arrivons à La Paz (la paix), une ville de nom ironique, une capitale dans les nuages, entourée par les montagnes, respirant toujours un air colonial, avec des petits rues qui montent ou descendent, des marchés sur chaque coin et le plus connu- le marché des sorcières où on peut trouver toute sorte des amulettes ou des mixtures magiques pour tout type de problèmes.

Y por supuesto el Che, omnipresente en Bolivia, por ser allí asesinado, que nos recibe desde sus mil pedazos de hojalata

Juz na wstepie slynny komendant Che Guevara, ktory notabene zostal w tym kraju zamordowany, ale nic to, bo jak sam glosil: “Rewolucja to nie slowo noszone na ustach i ktorym sie zyje. Rewolucje nosi sie w sercu i dla niej sie umiera”.

A l’entrée de La Paz nous salue le célèbre commandant Che Guevara, symbole de la révolution, qui a proclamé: La Révolution n'est pas un mot porté sur la bouche et pour lequel on vit. La révolution se port dans le cœur et on meurt pour elle”. Che était assassiné en Bolivie en 1967.

Esta es la crónica superficial de una capital latinoamericana, con sus problemas endémicos causados por la inmigración; sus contrastes y sus encantos; su modo de vida caótico en el que todo parece funcionar; sus avenidas con pomposos edificios y gente trajeada que no parece ver a la inmensa masa humana que busca la forma de sobrevivir en cualquier rincón...

Oto powierzchowna kronika latynoamerykanskiej stolicy, pelna kontrastow, uprawiajaca folklorystycznie katolicyzm, blyszczaca postkolonialnymi budowlami i dumnie przechadzajacymi sie nowobogackimi...oraz niezmierzona masa ludzka handlujaca czym sie da na ulicach i w zaulkach. Klebowisko drutow wije sie nad glowami...bo kazdy gdzies sie podlacza.

C'est une chronique superficielle d'une capitale latino-américaine, avec ses problèmes causés par l'immigration; ses contrastes et ses enchantements; son mode de vie chaotique dans lequel tout semble fonctionner; ses avenues avec des édifices postcoloniales et avec des gens bien habillés qui semblent de ne pas voir la immense masse humaine que cherche la forme de survivre dans n'importe quel coin vendant tout ce que peut être vendu...

Cables y mas cables que parecen multiplicarse al infinito, calles levantadas, vendedores en cualquier parte, pájaros que buscan un lugar donde acomodarse y un centro que parece hecho a medida para nosotros, los turistas, lleno de tiendas donde comprar preciosas artesanías

A w tym wszystkim my turysci, licznie tu zgromadzeni, by w egzotyczny sposob wydawac nasze pieniadze, w kraju tak tanim, ze az szkoda czegos nie kupic.

Y autobuses que a la vez que elegantes, no dejan de vomitar humos que el 1r mundo considera inadmisibles para sus ciudades y acaba vendiendo aquí

Sa tu tez eleganckie, zabytkowe autobusy, ktorych nie wolno juz uzywac w Europie, bo zbyt zieja spalinami, wiec znalazly kupcow tu w Ameryce, gdzie wszystko wolno.

Des autobuses élégantes du Premier Monde éliminés de chez nous il y a long temps à cause de contamination qu’ils produisent. Ils trouvent son paradis ici où tout est permit et tout se récupère.

Lustrabotas que ocultan su rostro bajo un pasamontañas para no ser reconocidos...

W Boliwii gangsterzy w wolnych chwilach dorabiaja jako pucybuci. A bardziej serio, nie mamy pewnosci czy tutejsi bardzo liczni pucybuci nosza maski by nie zostali rozpoznani, czy jest to ich sposob na bronienie sie przed spalinami i zapachem pasty.

Un petit Nicolas a dit une fois: “Travaillez plus pour gagner plus”. Des gangsters de Bolivie ont prit ses mots au sérieux et ils font un travail supplémentaire bossant comme des cireurs. Plus sérieusement, nous avons demandé des gens dans la rue pourquoi les cireurs portent des masques. Pour ne pas être reconnu…aussi pour se protéger contre la pollution…ou l’odeur du produit – repondait les gens.

Quioscos donde se vende cualquier cosa y los teléfonos esperan impacientes...

W Boliwii, albo raczej w Ameryce Poludniowej, mnostwo ludzi zyje z handlu ulicznego. Zabawa zaczyna sie juz od dziecinstwa, kedy maluchy pomagaja sprzedawac swoim rodzicom spedzajac cale dnie na straganie (przedszkoli nie ma). Potem, juz troche wieksze, usamodzelniaja sie i zakladaja wlasne budki. Rodza sie nowe dzieci i matki przynosza je na plecach, w zawiniatkach na targ, bo nie maja gdzie ich zostawic. I tak z pokolenia na pokolenie. Panstwo i politycy zyja w swoim swiecie korupcji, a spoleczenstwo samo sie organizuje i sobie radzi. I jakos sie kreci.

Señoras que invaden media acera con sus puestitos y que se protegen del agresivo tráfico con cartones...

Pani babcia sprzedajaca na chodniku zeszyty i napoje okrecila sie tektura w celu ochrony przed tloczacymi sie przechodniami i samochodami.

Une de milliers de vendeuses dans la rue. Cette mamie, installée sur le passage piéton bien étroit s’est enveloppée dans le carton pour se protéger contre la masse de passant et pour ne pas tomber dans la rue quand elle dort.


Alguien que duerme en medio de la muchedumbre...

que teje o vende hamburguesas... cualquier cosa sirve para seguir adelante. Para tener algo que hacer en un mundo donde el estado no existe muchas veces más allá del nombre...

sprzedawca swiec

Vendeur de bougies…ici on peut s’installer partout.


También hay mamitas que no necesitan su puestito para vender ya que ellas solas ocupan toda la acera con sus andares...

Tutejsze kobitki sa dosyc pokaznych rozmiarow. Same w sobie sa juz osobliwym straganem.

Les femmes boliviennes sont le plus souvent très …visibles.

Por supuesto cualquier sitio es bueno para reunirse. En plena calle, en un rincon de la plaza San Francisco se discuten los problemas del comercio fumando cigarrillos y con la mesa llena de coca...

Wieczorem przechadzajac sie po miescie trafiam na grupe babeczek, ktore rozsiadly sie pod kosciolem sw. Franciszka na rogu placu, w okol stolika z liscmi koki (powszechnie tu pitej lub zutej ), kazda z papieroskiem, debatujac nad polepszeniem sytuacji handlu ulicznego, ktory uprawiaja w tym rejonie. Panstwo sobie, ludzie sobie.

En me promenant dans la soirée j’ai rencontré un groupe de femmes, qui se sont installés aux pieds de l’église de Saint- Francois, à l’angle de la place, pour discuter sur l’amelioration de leur situation de commerce dans la rue. Pas besoin d’un lieu pour la réunion. Ici la rue est comme la maison. Les femmes autour d’une petite table avec feuilles de coca (mâcher des feuilles de coca constitue chez les populations andines de Bolivie et du Pérou une tradition millénaire), chacune avec sa cigarette et ses problèmes à raconter. Et autour un océan des gens et des voitures passant dans toutes les directions.

Por supuesto la calle también se llena de puestitos que venden comida y de gente que hace un alto para reponer fuerzas. Bien temprano se sirven grandes cantidades de sopa y carne

Na kazdym rogu mozna spotkac garkuchnie, gdzie serwuja niezmordowanie zupy oraz kurczaki z ryzem i ziemniakami. Mozna przycupnac na chwile na lawce czy chodniku, zeby sie posilic.

Por la noche los pequeños bares se animan y aparecen improvisados artistas como Sandro que con su voz y guitarra alimentan nuestros oídos

A wieczorem w malych barach graja spontanicznie muzycy, jak Sandro, ktory swoim glosem i nostalgicznymi melodiami uprzyjemnia nam kolacje.

Et le soir dans des petits bars, les musiciens – vagabondes, comme Sandro, jouent spontanément, des mélodies nostalgiques.

También nos queda tiempo para el arte y en el museo de Arte Contemporáneo descubrimos pequeñas obras maestras como este multiretrato del Che, “La última mirada” de Hans Hoffmann (fotos de Anne)

Odwiedzamy tez Muzeum Sztuki Wspolczesnej, gdzie mamy przyjemnosc obejrzec niezwykle ciekawa wystawe narodowych malarzy. Jestesmy pod wrazeniem, zwlaszcza ja, bo brakowalo mi takich rarytaskow w latynoskim pejzazu.

Ten obraz, zatytulowany “Ostatnie spojrzenie”, jest dzielem Hansa Hoffmanna z Cochabamby. Na powiekszeniu widzimy liczne postaci komponujace twarz. Zdjecie zrobila Anne, nasza niemiecka kolezanka.

Nous visitons aussi le Musée d'Art Moderne, où nous avons le plaisir de regarder une exposition très intéressante des artistes nationaux. Ce tableau, intitulé Dernier regard, est l'œuvre de Hans Hoffmann de Cochabamba. Si on s’approche (2eme et 3eme image) on voit des personnages formant le visage principal. (photo d'Anne).

“Nieves perpetuas” de Alberto Medina

A oto dzielo Alberto Medina z Oruro, rowniez pisarza i poety, znanego w Europie, jako ze tu studiowal i dzialal. Jest on tworca koncepcji Arte Naipe i zalozycielem fundacji GAN.

Un oeuvre de Alberto Medina. Fretka, je dirais, c´est ton tableau!!

“Recolector de recuerdos” de Wilmer Uscamayta. Nos enamoramos al instante de este cuadro y en un arrebato compramos este precioso cuadro que esperamos decore algún día nuestro hogar (que aun no sabemos ni donde será)

“Zbieracz wspomnien” Wilmera Uscamayta. Zakochalismy sie w tym obrazie od pierwszego wejrzenia...i go kupilismy, z nadzieja, ze pewnego dnia udekoruje sciane naszego domu, ktorego nie mamy.

«Collecteur de souvenirs», Wilmer Uscamayta. On a tombé amoureux de ce tableau... et on l’a acheté, avec l'espoir qu'un jour il va décorer notre maison, que nous n’avons pas.

Dejo La Paz para buscarme un poquito otra vez lejos de todo y de todos y Aneta disfruta Manu Chao en nuestro mp3 en la habitación de su hostal

Ostatnia noc spedzam w La Paz bez Czeska, ktory wyjechal dzien wczesniej. Rozdzielamy sie ponownie, by od siebie odetchnac. Czasem trzeba sie rozstac by moc sie zblizyc. Wieczor uprzyjemnia mi Manu Chao i stare przeboje Mano Negra, ktorymi nigdy sie nie znudze (nigdy!).

Je passe la dernière nuit, à La Paz, sans Francesc, qui a déjà quitté la ville. Parfois, il faut se séparer pour se rapprocher. Je me fais un petit concert de Manu Chao et Mano Negra (tout ce que je trouve dans ma collection mp3 et que je peux écouter sans jamais m’en fatiguer).

Paso fugaz por Oruro, baño relajante en las aguas termales y rumbo a Sucre donde me reencuentro con Aneta, Alex y Anne

Tymczasem Czesiek po kapielach w wodach termalnych w Oruro rusza na Sucre, gdzie ponownie sie spotykamy (ja przybywam tu z Anne i Alexem, naszymi niemieckimi znajomymi).

Cependant Francesc va se bagner dans les eaux thermales à Oruro et puis on se revoit à Sucre où j’arrive avec Anne et Alex, nos amis allemandes.


Y llegamos en plena fiesta de la virgen de la Guadalupe, con curas pregonando la buena nueva...

W Sucre wlasnie sie szykuje wielka impreza – swieto Dziewicy z Gwadelupy i parady uliczne caly weekend. Jada wiec ulicami obladowane dobrami samochody symbolizujace dostatek i dobrobyt, jakiego sobie zycza wierni na caly bozy rok.

A Sucre on tombe sur un grand événement – la fête de la Vierge de la Guadeloupe et des défilés tout le week-end: des voitures chargées de marchandises qui symbolisent la richesse et la prospérité, ce qui se souhait fidèle de Dieu pour toute l’année.

...y toda la gente engalanando sus autos para pasearlos por la ciudad

....i duzo zlota i kasiory...

Et de l’argent et de l’or ! Ce qu’on croit qu’on a besoin pour être heureux.

Pequeños venden por las calles la revista Inti para ayudar a los niños obligados a trabajar

Dzieci sprzedaja dwujezyczna gazetke, wydawana przez organizacje wspierajaca pracujacych nieletnich. Mowia, ze polowa dochodu jest dla dzieciakow. Mamy nadzieje, ze tak jest na prawde, bo tu mnostwo dzieci nie ma wyboru i musi pracowac zeby zyc.

Pendant ce temps, les enfants vendent journal bilingue, publiée par les organisations qui soutiennent des enfants obligés à travailler.

Pero decidimos escapar otra vez de la gran fiesta y nos vamos hacia el campo, sin planes, sin alojamiento, a encontrarnos con el abuelo San Pedro, un cactus con propiedades medicinales

Postanawiamy opuscic na 2 dni halasliwe miasto i ruszamy w podroz z dzaidkiem San Pedro, kaktusem szczescia i powrotu do dziecinstwa czyli powszechnie tu uznawana roslina o wlasciwosciach leczniczych.

Nous décidons de quitter la ville pour deux jours et faire un voyage avec San Pedro, le cactus de bonheur ou autrement dit une plantes ayant des propriétés médicinales.

Así saltamos en el primer camión que nos lleva hasta Ñucchu, un pequeño pueblito atravesado por un rio. Nada más llegar pregunto a una mujer que vende comida y ella se ofrece a alojarnos por la noche

Szczescie rzeczywiscie nam dopisuje. Pierwszy spotkany samochod zabiera nas za darmo do wioski Ñucchu a pierwsza zapytana o nocleg osoba oferuje nam miejsce w swoim domu.

On a beaucoup de chance. La première voiture rencontrée nous emmène gratuitement au petit village Ñucchu et la première personne demandée nous offre une place dans sa maison (il n’y a pas des hôtels dans le village).

Así que siguiendo el curso del rio, vamos otra vez hacia lo desconocido...

Idziemy wzdloz rzeki i szukamy przyjemnej przystani.

Nous marchons le long de la rivière à la recherche d'un beau coin.

W koncu znajdujemy mala plaze i rozkladamy sie u podnoza skal przygotowujac nasza ceremonie.

Finalement on trouve une petite plage juste pour nous.

...sin chamán, pero con un pequeño altar con flores, velas y amuletos tomamos un vasito de gusto indescifrable...

Zadnych szamanow, ale za to sa kwiaty, ognisko i mila atmosfera.

Sans chaman, mais avec un petit autel des fleurs, des bougies et des amulettes…

Tenemos todos los elementos, aire, tierra, fuego y el rio cerquita y quemamos en la hoguera las prendas que nuestro viaje ya ha desgastado hasta un punto de no retorno...

Skladamy ofiare calopalna dla Pachamamy (Matki Ziemi) z naszych starych i juz bardzo zuzytych ubran.

Nous avons tous les éléments: l’air, la terre, le feu et l’eau. Nous brulons chacun son vêtement préféré mais déjà trop usé en faisant une offrande à Pachamama.

Nos sentimos en paz con todo. Con la naturaleza, con nosotros mismos y ni siquiera estas excavadoras que vienen a trabajar delante nuestro perturban nuestros ánimos

Zazywamy San Pedro i zanurzamy sie w spokoju i harmonii z natura...tak sobie siedzimy milutko kilka godzin na naszej pieknej planecie, kiedy pojawia sie traktor, a potem drugi i trzeci. I grupa miejscowych co przyszli sie kapac. I kolejna maszyna, ktora zaczyna ryc ziemie tuz przed nami. Wydaje sie jakby to bylo zludzenie, jakby ich tam nie bylo na prawde, jakby to byla metafora: jest raj i spokoj i wszystko piekne i nagle pojawiaja sie maszyny i tlumy i buduja przed nami miasto; ryja w naszej planecie i niszcza ja, by stworzyc cos sztucznego.

Nous buvons San Pedro et nous nous sentons toute la journée en paix avec tout. Avec la nature, avec nous-mêmes et même avec les bulldozers qui viennent travailler juste devant nous.

Recogemos nuestras cosas y disfrutamos el resto del día de los regalos de la naturaleza. Trepamos este tronco, nos bañamos en el rio, Aneta juega por horas con las corrientes caprichosas...

Nic mi nie przeszkadza. Wszystko wydaje mi sie na swoim miejscu, wszystko jest czescia tego swiata, czuje sie lekko i szczesliwie, chce mi sie smiac. Ale nie jest to pusty smiech, lecz smiech szczesliwy, jak smiech malego dziecka. Postanawiamy przeniesc sie troche dalej.

Rien ne me dérange pas. Tout me semble à sa place, tout est partie du monde, je me sens léger et heureuse, tout me donne envie de rire. Mais ce n’est pas un rire vide, mais un rire heureux comme celui d'un petit enfant.

Nos sentimos como niños, sin prejuicios, sin miedos, sin rabias... y así hasta el atardecer, seguros de guardar esta experiencia por mucho tiempo y de llegar a la conclusión que:

Skaly maja bardziej wyraziste kolory, turkusowe, zielone, niebieskie, brazowe...czujemy wiatr glaskajacy nas po twarzach, i miekkosc wody, po ktorej chodzimy, i powietrze rzeskie i mile...czujemy wszystko mocniej, widzimy glebiej, rozpiera nas radosc i zarazliwy smiech, czujemy sie tworczy i szczesliwi. Czas przestaje istniec, jest tylko radosc niczym nie zmacona. W tym stanie trwamy caly dzien, ktory spedzamy nad rzeka.

Les roches ont des couleurs plus expressive que normalement : turquoise, vert, bleu, marron ... je sens le vent sur mon visage et la douceur de l'eau, l'air frais et agréable ... on se sent plein de joie et de rire contagieux, nous nous sentons créatifs et heureux. Le temps cesse d'exister et rien n’est plus important a part de ce moment…ici et là.

‘Czlowiek sam sobie tworzy ograniczenia, i w czasie i w przestrzeni’ H. Brugel

Llegamos al pueblo, y compartimos un par de días con Asunta y su familia, “nuestra” familia boliviana, que teniendo tan poco a la vez tienen tanto que darnos y enseñarnos. Dormimos en la azotea y disfrutamos del “hotel de mil estrellas” en nuestra terraza por 1€ al día. Nos prestan la cocina de gas y la última noche cenamos todos juntos sopa polaca y una deliciosa tortilla de papas de 13huevos!!

Wracamy do wsi i zatrzymujemy sie na 2 noce w domu Asunty, ktora wraz ze swoja rodzinka, przyjmuje nas pod swoj dach. We wsi nie ma hoteli ale my mamy stu gwiazdkowy hotel, pokoik na dachu z tarasem, gdzie gotujemy kolacje na przyniesionej przez dzieci Asunty kuchni. Nastepnego dnia przyrzadzamy dla naszej boliwianskiej rodzinki kolacje. Pomagam tez Oliwi, corce Asunty, odrobic lekcje z angielskiego i Johnowi, synowi, pomalowac mapke Grecji na lekcje historii.

Nous reviendrons au village et nous nous arrêtons pour 2 nuits à la maison de Asunta, qui vit avec ses enfants: Marina, Olivia et Johny. Elle nous offre une chambre avec la terrasse et nous prête sa cuisine pour préparer le diner. J’aide à Olivia à faire ses devoirs d’anglais. Et le lendemain on cuisine pour eux.

Asunta con su nieto bajo la atenta mirada de Anne. Su marido esta mermado por la enfermedad de Chagas (causada por condiciones de vida insalubres) y ella tira adelante de sus 3hijos vendiendo comidas a los trabajadores del rio, con la ayuda de sus hijos y levantándose cada día a las 4.30

Asunta wstaje co rano o 4.30, zeby przygotowac posilek dla robotnikow ze wsi. Z tego utrzymuje cala rodzine. Jej maz ciezko zachorowal w wyniku pasozyta, ktorego zlapal zyjac w biednych i niehigienicznych warunkach.

Asunta se lève chaque matin à 4h30, afin de préparer un repas pour les travailleurs du village. Ses enfants se lèvent avec elle pour l’aider. Elle est la seule personne qui travaille pour toute la famille. Son mari ne peut pas l’aider car il est gravement malade a cause d’un parasite qu’il a attrapé en vivant dans des mauvaises conditions.

Marina, con su hijito Fabricio...

Marina ze swoim dwumiesiecznym dzidziem Fabricio. Taty jak zwykle nie ma.

Marina, avec son fils Fabricio...

y tres estampas de la casa (a veces comer carne aquí puede ser una ruleta rusa!). Ahora no llega el agua a la casa y tienen que ir a buscarla cada día al río. Los hijos ayudan cada tarde a su mamá a cortar papas y arvejas

A tak wyglada dom naszej rodzinki w srodku...nie maja wody...pomagamy im nosic wiadra z rzeki. Dzieciaki calymi dniami pomagaja mamie. Nikt nie narzeka.

Voici la maison de notre famille. Ils n’ont pas d’eau. Il faut aller la chercher dans la rivière chaque jour. Les enfants aident à la mère pendant toute la journée. Personne se plaint.

En nuestra terraza Anne hace yoga, lavamos los platos en los cubos de agua que traemos del rio, cocinamos y disfrutamos cada día la siesta para esquivar el terrible sol de media tarde...

Tymczasem my gotujemy na balokonie a Anna gimnastykuje sie ze sciagawka z jogi.

On cuisine sur notre balcon et Anne fait du yoga.

Ñucchu tiene muy pocos habitantes, una sola tienda donde no hay ni pan ni productos frescos y por las calles este bebito que no lleva ni pantalones y aun no sabemos porque tenía el Nuevo Testamento en las manos

Ñucchu ma bardzo malo mieszkancow. Jest tu tylko jeden sklep, gdzie mozna kupic napoje. Nie ma ani chleba ani owocow. Wiekszosc kobiet jezdzi do Sucre lub okolicznych wiekszych wsi handlowac. Ten dzieciaczek siedzial sobie na drodze na kartce papieru, bez majtek, w towarzystwie swojej swiezo zrobionej kupy i Biblii.

Ñucchu a très peu d'habitants, un magasin où il n'y a ni pain, ni fruits. Dans la rue on rencontre un bébé sans culot accompagné par son caca et la Bible.

Y otra vez toca despedirnos, y toca hacerlo con alegría, agradeciendo este lindo encuentro en el que no solo nosotros aprendemos. Asunta y su familia también aprenden de estos 'gringos' llegados de lejos... ya que aquí la vida se mueve en muy pocos km a la redonda...

I kolejne w tej podrozy pozegnanie, kolejny raz uczymy sie zegnac z radoscia, ze sie spotkalismy a nie ze smutkiem, ze juz sie rozstajemy. Uczymy sie prostoty i zyczliwosci od Asunty i mamy nadzieje, ze oni tez dostaja cos od gringos przybylych z daleka.

Et encore une fois, on doit dire au revoir…et on doit apprendre à le faire avec joie, en se concentrant sur ce qu’on a vécu et no sur ce que se termine. Chacun garde pour soi ce qu’était bon dans cette rencontre, ce qu’il a apprit ou comprit. Après dans la ville on développe quelques photos et on les envoie par des femmes de Ñucchu venant chaque jour vendre au marché de Sucre (la poste n’arrive pas au village) a notre Asunta et sa famille qui ont bien voulu garder un souvenir de ces gringos venant de loin.

Napis na scianie: ‘Nie rzucac smieci i dbac o to piekne piejsce’.

dos bolivianos y un catalán. Vuelta a Sucre para la gran fiesta que continua el fin de semana

Wracamy do Sucre, gdzie trwa wielkie swieto Dziewicy z Gwadelupy.

Nous revenons à Sucre, où continue la grande fête de la Vierge de Guadalupe.

Primera parada, el mercado central, empanada de queso, café y ‘El miedo a la libertad’

Zaczynamy od sniadania na targu: rogalik z serem, kawa i ‘Strach przed wolnoscia’ Fromm’a.

Petit déjeuner au marché… Croissant avec du fromage, du café et de “La crainte de la liberté” de Fromm


Desayunos para la gente del lugar, bombas para nuestros estómagos, que prefieren un jugo y pan con queso y mermelada

Sniadania dla pracujacych fizycznie boliwianczykow sa jak kopiasty obiad: miecho, kartofle, ryz...potrzebuja duzo energii.




La luz filtrada a través de los ventanales del mercado cae maravillosamente sobre este niño que intenta comerse unos espaguetis junto a sus hermanos. Tengo suerte de llevar la cámara conmigo y poder captar este momento...

Na targu poznajemy nowych kolezkow, ktorzy towarzysza codziennie swoim rodzicom pomagajac im pracowac lub bawiac sie czym popadnie, np. : kluskami z zupy.



Aneta por su parte atrae siempre con sus colores a los niños que revolotean a su alrededor...

Ja wyciagam moj karnet i juz mam kolezanki od kredek i farbek. Maria i Laura porzucaja na chwile serwowanie i rysuja w moim zeszycie. Potem Maria przytula sie na odchodne i pyta kiedy wroce. Tutejsze dziecie czesto nie maja czasu na dziecinstwo i zabawy.

Je sors mes couleurs et toute de suite je trouve des amies.

…y que a veces garabatean su cuaderno

Po poludniu dolacza do mnie kolejna grupka dzieciakow: Alexandra, Sebastian i Mariana, ktorzy przylapuja mnie w restauracji na rysowaniu. Podchodza i zadaja tysiace pytan a za chwile juz rysujemy razem. Dzieci sa naturalnie tworcze i tyle sie mozna od nich nauczyc. Sa najlepszymi profesorami.

Dans un autre endroit les enfants m’entourent et on passe un bon moment dessinant et parlant.

Alex y yo relajamos nuestra mente mientras jugamos al ajedrez en la plaza mayor

Czesiek i Alex tez lubia sie bawic i graja partyjke szachow w przerwie miedzy jedna a druga parada uliczna.

A my z Anne rysujemy miasto i oficjalne podlewawczynie trawnikow szarpiace sie z wezami (tymi od wody).

Y de la mano de esta mamita empieza la fiesta el sábado por la mañana. Bajo un sol radiante, desfilan por las calles de Sucre innumerables bandas bailando, riendo, soplando con pasión sus trompetas y trombones y enseñándonos que ser el país más pobre de Sudamérica no es motivo suficiente para darle la espalda a la vida

I dalej trwa zabawa. Tu w Ameryce Poludniowej ludzie nie maja wiele i czesto ich zycie codzienne jest mozolne i monotonne, ale kiedy jest okazja do zabawy, to bawia sie na calego. Uwielbiaja sie przebierac i tanczyc (religia dostarcza najwiecej okazji do hucznego swietowania...i do upijania sie jak bela...zeby zapomniec o smutkach).

La fête continue. Sous un soleil radieux, dans les rues de Sucre d'innombrables groups de danse, la joie, des musiciens soufflant dans leurs trompettes et trombones avec passion. Ici, en Amérique du Sud, les gens n'ont pas beaucoup, et souvent leur vie quotidienne est ennuyante et monotonne, mais quand il y a l'occasion de fêter, c’est toujours la grande fête. Ils adorent se déguiser et danser (comme notre amie Blanche de la France).




Tance i przebierance sa tez okazja do dumy i do podtrzymania tozsamosci narodowej, do nie uglobalizowania sie i nie stania sie jedna bezksztaltna masa.



Przysiadla kobitka na chodniku i podziwia tanczacych paniczow z dzwoneczkami na nogawicach hej!

El día siguiente es día de resaca. No encontramos pan y en la estación algunos conductores ni se han presentado. La pobre chica tiene que lidiar con los clientes enfadados.

Nastepnego dnia trudno dostac chleb, bo piekarze swietowali caly weekend. Na dworcu kupujemy bilet do Potosi. Ludzie zdenerwowani i wrzeszczacy oblegaja kase. Jeden autobus odwolany, bo kierowca nie zdazyl wytrzezwiec. W koncu udaje nam sie zdobyc miejsca i ruszamy. Nasz kierowca ma dziwnie blyszczace oczy. Ale nalepka w autobusie glosi radosnie: “Z nami jest bezpiecznie. Wiemy co robimy”. No to w droge!

Le lendemain, il est difficile de trouver le pain parce que les boulangers n’ont pas eu le temps de se reposer après la fête. Pareil les chauffeurs. À la station de buses une grande dispute devant la caisse parce que certains chauffeurs sont encore bourrés. Finalement on trouve nos places pour Potosi et on est tous contents.

paisaje camino a Potosi






11 comentarios:

  1. Hola, com sempre impresionant!!!!!!!!jo no se que mes di, nomes qu' algunes vegades m'agradaria estar aqui, doncs tan les fotografies com els dibuixos donent moltes ganes d' integrarte dins.M' agrada molt que doneu les gracies a La Mare Terra i que continueu amb la vostra filosofia de tanta humanitat que os caracteritza. Ep! ja només queden 38 díes per Buenos Aires que be.
    Petons i abraçades
    La mare

    ResponderEliminar
  2. En primer lugar: muchas felicidades Aneta y bienvenido pequeño Pawel a este mundo, que a pesar de sus muchos defectos, injusticias yproblemas todos queremos; UN GRAN ABRAZO.
    Veig per les fotos i pel que escriviu que esteu molt relaxats i tranquils, absorvint i disfrutant del que veiu i viviu; suposo que es pq a aquestes alcades del viatge ja heu agafat el ritme a viure d'aqui cap alla tenint moltes cases i moltes families.
    Conto els dies que falten pq ens retroven; MOLTS,MOLTS PETONS.

    ResponderEliminar
  3. Dessins et photos magnifiques, quel plaisir!
    Denis de Bretagne

    ResponderEliminar
  4. Amigos queridos,
    Qué alegría saber de ustedes y su periplo de vida... ¡Se encontraron con el abuelo!, qué gusto... el amargo más amargo, lleno de sabiduría ese totem atemporal.
    Por nuestro lado todo va bien, el (la) pequeñ@ bebé crece a pasos agigantados. La última vez que l@ vimos medía 5 cms. Patty estuvo de cumpleaños por estos días, así que estuvimos en la playa respirando aire de mar y Thoko que corre y corre sin parar hasta que cae echado al piso, aprovechando esas instancias de libertad absoluta.
    Nosotros sumergidos por un tiempo en esta marcha pulsante de la rutina, a ratos desesperados con el grillete que nos captura durante la luz de sol, pero con la tranquilidad de que mañana partiremos de nuevo.
    Estamos infinitamente felices viviendo el hoy, atentos a señales, regalos y bendiciones.

    Un abrazo grande hermanos, nos vemos en Navidad.

    ResponderEliminar
  5. dziekuje za kolejny odcinek wspanialej podrozy do Ameryki Poludniowej,
    jak sobie czytam waszego bloga wydaje mi sie,ze jestescie w swiecie bez zadnych regol, gdzie o wszystkim spontanicznie decyduje chwila i warunki pogodowe maja wplyw na decyzje podejmowane przez glowy panstwa...
    Podoba mi sie bardzo "Zbieracz Wspomnien" mam nadzieje,ze zobacze go kiedys w waszym domku "na zywo" :)))
    uwazajcie na siebie (pisze jak moja mama)
    sle tysiace buziakow,
    czekam z niecierpliwoscia na kolejny odcinek
    calusy dla Czeska
    ps:
    czesto opowiadam o Was, jak o bohaterach, ktorzy podjeli sie naprawde wielkiego wyzwania i przygody, na jakie "zwykli" (bardzie lub mniej zwykli) ludzie nie maja odwagi,
    wow,
    ciagle jestem pelen podziwu...
    prosto z pari :)))
    m'ru:)

    ResponderEliminar
  6. Hola otra vez! Me he perdido algún capítulo con el ajetreo de la mudanza pero ya los recuperaré. Un abrazo desde el Poblenou!

    ResponderEliminar
  7. It´s great to read all about this last month again that we spent together. Now sitting in Rio de Janeiro, already back in the civilised world, it made me smile and laugh a lot.
    I miss you two already and iam counting the days when we reunite in some nice place somewhere.

    Enjoy the rest of the trip and keep up with news and colorful pictures and drawings (a pitty that a can not admire them in the process anymore)

    peace and love
    Alex

    ResponderEliminar
  8. Gràcies una vegada més per mostrar-nos la diversitat del món, per fer-nos reflexionar sobre tot el que tenim i ens sobra i per recordar-nos que també vam llegir por a la llibertat.
    Les amigues de Barcelona també estem impacients perquè arribi el novembre i ens expliquin com esteu de feliços.
    Cuideu-vos molt i seguiu descobrint el món.
    Cristina, germana de la Lydia

    ResponderEliminar
  9. Ton croquis de la grosse femme bolivienne est magnifique (celle au "manteau de brique")! Gros bisous. Lisiane

    ResponderEliminar
  10. M'HA ENCANTAT LLEGIR LES VOSTRES AVENTURES I VEURE ELS BONICS DIBUIXOS, M'HEU TRANSPORTAT DES DE LA RECEPCIÓ DEL HOTEL DE FORMENTERA A LLOCS PLENS DE VIDA. M'HA FET MOLTA ILUSIÓ VEURE LA MEVA NEBODETA ARREL QUE ESTÀ WAPÍSSIMA I LA MEVA GERMANA LAIA I TONI.
    MOLTA SORT I A DISFRUTAR D'AQUEST INCREIBLE VIATGE!
    MIREIA

    ResponderEliminar
  11. Salut Les amis!!!

    Ca fait deja plusieurs mois que nous nous sommes séparés, mais je vous suis de près chaque fois que vous envoyer de vos nouvelles!

    Vos photos et dessins sont toujours aussi magnifiques!!!

    Et je peux constater que ton francais s'améliore beaucoup Aneta!!

    Je pense à vous!
    Continuer de découvrir le monde et la vie!!

    Karine du Québec (on a fait la jungle péruvienne en avril dernier ensemble!!)
    xxx

    ResponderEliminar